0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

pu.i.wp.pl

Przystańcie na chwilę w gonitwie codziennych spraw.
Uciszcie swoje myśli, odłóżcie kalendarze, komputery, telefony,
aby wsłuchać się w głos płynący z duszy.
Jeśli uda Wam się Wsłuchać w ciszę swojej duszy,
to na pewno usłyszycie pukanie do drzwi Waszych serc.
To Chrystus przychodzi i prosi,
Abyście go przyjęli.
Zapalcie światło, zwołajcie bliskich,
zasiądźcie przy biesiadnym stole
i razem z Chrystusem Zmartwychwstałym
świętujcie, świętujcie, świętujcie...

Chrystus zmartwychwstał! Chrystus żyje! Ten sam wczoraj, dziś i na wieki! Ostatnie słowo należy do Niego. Ponieśmy Jego światło wszędzie tam, gdzie panuje ciemność, nadzieję tam, gdzie czai się rozpacz, i miłość tam, gdzie wciąż jeszcze do głosu dochodzi nienawiść. Niech radość paschalna sprawi, że staniemy się świadkami Zmartwychwstałego Pana! Ponieśmy ją w świat, w naszą codzienność, aby dotarła do każdego ludzkiego serca. Niech będzie zadatkiem i zapowiedzią wiecznego świętowania ze Zmartwychwstałym w Niebie! Jako ludzie wierzący, składamy sobie życzenia, aby wiara w obecność Zmartwychwstałego Jezusa pośród nas przenikała nasze życie w każdym jego wymiarze, zwłaszcza społecznym i narodowym. Ciągle jest to nam bardzo potrzebne, kiedy współczesność domaga się od nas świadectwa, że rzeczywiście tylko na Chrystusie i Jego zwycięstwie nad wszelkim złem, na głoszonej przez Niego prawdzie, sprawiedliwości i miłości można budować lepszą przyszłość.

NIEDZIELA PALMOWA

Jest taki moment w liturgii Niedzieli Palmowej, w którym czujemy się niezręcznie. Chodzi o słuchanie Pasji. Jak to mogło się stać, że ukrzyżowano tak dobrego Boga i Człowieka zarazem? A ponieważ nie mieści się nam to w głowie, to „idziemy dalej”, podnosząc w górę kolorowe palemki. „Hosanna! Hosanna Synowi Dawidowemu!” - razem  hebrajskimi dziećmi wołamy na cały świat. Gdzieś w Polsce trwają „zawody” w wysokości palmy - która najdłuższa, ta wygrywa. Gdzie indziej - która najpiękniejsza - ta ma pierwsze miejsce. Niech będzie i tak. Ludzie lubią się pobawić. Obyśmy tylko nie zagubili tego „niezręcznego dla nas momentu”. Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie! - tak czytamy i tak śpiewamy w czasie dzisiejszej Mszy Świętej. Niezwykle radosne rozpoczęcie liturgii. A gdy w kościele są dzieci, Niedziela Męki Pańskiej nabiera rzeczywiście radosnego charakteru. Dzieci cieszą się, że mają w ręku kolorowe palemki, rodzice je fotografują.
 
  • dsc09420
  • dsc09424
  • dsc09427
  • dsc09431
  • dsc09437
  • dsc09444
  • dsc09448
  • dsc09458
  • dsc09460
  • dsc09467
  • dsc09487
  • dsc09491
  • dsc09494
  • dsc09497
  • dsc09500
  • dsc09513
  • dsc09540
  • dsc09556

Barwna procesja z palmami jest niezwykle nośna i pełna ekspresji. Mamy niezwykle ciekawą tradycję związaną z dzisiejszą niedzielą. Wierni przynoszą rozmaicie przystrojone palmy - bogactwo form, kolorystyka, pomysłowość jest doprawdy zdumiewająca. Oby za tak cudowną estetyką i pomysłami szły w parze dobre i szlachetne czyny. Oby serca i umysły ludzkie sięgały wysoko, ku niebu, ku Stwórcy, tak, jak owe kolorowe palmy - wzniesione wysoko, na chwałę Bogu.

Dla niewidomych

WIELKI CZWARTEK

2000 lat temu, w ciepły, pogodny wieczór, na piętrze domu, nazwanego później wieczernikiem, dokonał się wielki cud. Nasz Pan Jezus Chrystus wziął w swe dłonie chleb i dał go do jedzenia uczniom, mówiąc: „To jest Ciało moje”. Potem podał kielich z winem i powiedział: „To jest Krew moja”. Następnego dnia to Ciało zawisło na krzyżu, a krew płynęła z przebitego boku, obmywając grzechy świata. Patrzcie, drodzy. Działo się to pod okupacją rzymską. Rzym upadł, cesarstwo rozsypało się w proch. Przyszły średniowieczne najazdy Hunów, Wandalów - także ich królestwa legły w gruzach. Cesarstwo Niemieckie próbowało zawładnąć Kościołem - dziś już go nie ma. Napoleon usiłował podbić cały świat - cóż zostało z jego dzieła? Przyszli Hitler i Stalin - dwa wcielenia diabła - ich imperia także upadły. Zobaczcie drodzy - 2000 lat rodzą się i umierają ludzie, powstają i giną państwa, rozpoczynają się i kończą wojny - a tu…

A tu bezbronny, biały opłatek chleba trwa wciąż i wciąż. Chyba nie mógł Chrystus w lepszy sposób stać się obecnym pośród swego ludu. Święty Augustyn rzekł kiedyś tak: „Mimo że Bóg jest wszechmogący, nie mógł dać nam nic więcej; mimo że jest samą mądrością, nie umiał nam dać nic więcej i mimo że ma niezmierzone bogactwa - nie miał nam co więcej dać, dając siebie we Mszy Świętej”. Tak. Ileż mocy, siły, miłości - w tym kawałku chleba? Ile dobroci i troski o to, by być z nami! Ta miłość kazała Bogu stać się bezbronnym jak dziecko, by swą wszechmocą nie przerażać nas, słabych ludzi. Ta miłość kazała Mu wstąpić w chleb, byśmy przyjmując Go i posilając się Nim, stawali się jak On - chleb, z którego każdy potrzebujący i głodny może się posilić, wziąć kawałek. Ta miłość kazała Mu wreszcie zamilknąć tu w tabernakulum po to, by wciąż słuchać, słuchać i słuchać…Słuchać naszych próśb, żalów i smutków, słuchać tego, co boli i trapi, słuchać o tym, co cieszy i raduje – i po cichu, prawie niewidocznie zmieniać nas, pomagać, byśmy stawali się lepsi, inni. A my? Jakże często nie pamiętamy o tym, kto tak naprawdę jest ukryty w tym chlebie. I łykamy Go jak tabletki, proszki…Niektórzy w ogóle nie pamiętają, że można do Niego przyjść. I robią łaskę, że uczestniczą we Mszy Świętej. A przecież kochani to żadna łaska. To Bóg robi łaskę, że chce do nas, grzeszników, nędzarzy przychodzić ze swoją miłością. Że chce nas dotykać i karmić swoim Ciałem…A ludzkie serca tak mało wdzięczne. A ludzkie serca tak ślepe na tę miłość. Stąd tyle zła na świecie, że nie dostrzegamy prawdziwej miłości. Słusznie zauważył kiedyś Wyspiański: „Nie pomogą świata znachorzy, gdy serca ludzkie boleją rozpaczą. Nie pomogą - serc nie przeinaczą”. Tak, najmilsi. Ludzkie serca może zmienić, przeinaczyć tylko Bóg. Dlatego Siostro i Bracie, staraj się jak najczęściej przychodzić do stołu samego Boga, by być po prostu człowiekiem.

  • dsc09577
  • dsc09582
  • dsc09590
  • dsc09592
  • dsc09598
  • dsc09603
  • dsc09604
  • dsc09607
  • dsc09609
  • dsc09614
  • dsc09615
  • dsc09617
  • dsc09633
  • dsc09636
  • dsc09657
  • dsc09663
  • dsc09667
  • dsc09677

Dziś w Dniu Kapłaństwa pragniemy zatrzymać się przy swoich kapłanach naszej parafii, uczestnicząc tak licznie w Najświętszej Eucharystii ofiarowanej kapłanom.

Jest to więc święto wszystkich kapłanów. Jest to dzień, w którym bardziej niż każdego innego dnia w roku mamy okazję uświadomić sobie, jak wiele kapłanom zawdzięczamy. Święty Jan Maria Vianney napisał: „Gdybyśmy nie mieli sakramentu Kapłaństwa, nie mielibyśmy Pana. Kto Go umieścił w tabernakulum? Kapłan. Kto przyjął naszą duszę u początku jej życia? Kapłan. Kto ją żywi, by dać jej siłę na wędrówkę? Kapłan. Kto ją przygotuje na spotkanie z Bogiem, obmywając ją po raz ostatni we krwi Jezusa Chrystusa? Kapłan, ciągle kapłan. A gdy dusza będzie umierała, kto ją ożywi, kto jej udzieli ciszy i pokoju? I tu kapłan. Nie można sobie przypomnieć ani jednego dobrodziejstwa Boga bez spotkania obok tego wspomnienia obrazu kapłana.”

Drodzy Kapłani - Księże Władysławie, Księże Stanisławie, - dziękujemy Wam, że odpowiedzieliście na głos Chrystusa, który wzywał Was do pójścia za Nim. Dziękujemy za Waszą pracę w Parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Dzięki Wam - my możemy przybliżać się do Chrystusa. Za każdą Eucharystię, kazanie, spowiedź, modlitwę, błogosławieństwo, za wszystkie udzielone sakramenty i za wszystkie łaski, które dzięki Waszej posłudze otrzymaliśmy od Pana - z głębi serca dziękujemy! Jesteśmy także wdzięczni za Waszą serdeczność, uśmiech, życzliwość, otwartość, wszelką pomoc i poświęcony czas. Chcemy Was zapewnić, że każdego z Was codziennie otaczamy swoją modlitwą, a dziś - w dniu Waszego święta czynimy to w sposób szczególny.

Życzymy Wam, abyście zawsze pozostali wierni Chrystusowi. Niech On obdarza Was tymi łaskami, których potrzebujecie, by jeszcze pełniej realizować kapłańskie powołanie. Życzymy zdrowia, radości, życzliwych ludzi na swej drodze, a także realizacji osobistych pragnień. A przede wszystkim życzymy, abyście wzorem Chrystusa byli Dobrymi Pasterzami i osiągnęli świętość!  Nasze serdeczne życzenia kierujemy także w stronę wszystkich kapłanów pochodzących z naszej Parafii, a także wszystkich, którzy w naszej parafii pełnili kapłańską posługę. Szczęść Wam Boże.

Dla niewidomych

WIELKI PIĄTEK

Ucałowałem stopy Chrystusa, bo mi wszystko przebaczył. Jak Was dziś dużo! Takiej świątyni, tak wypełnionej, jeszcze nie widziałem. W naszym kościele stoimy pod krzyżem. To Czcigodny Sługa Boży Ojciec Święty Jan Paweł II, przytulał taki krzyż do serca tydzień przed swoją śmiercią. Widzieliśmy Cię - Ojcze Święty. Byłeś cały wtulony w krzyż. Byłeś z Chrystusem ukrzyżowany. Ojcze Święty! Co Ty wtedy mówiłeś Chrystusowi? Nic. Wtedy się już nic nie mówi. Wtedy się tylko kocha. Łzy same płaczą i nie dadzą się ukryć. O Chryste! Totus Tuus! Już tylko jestem Twój. Zabierz mnie stąd. Krzyżu Święty, święte drzewo, święte gwoździe. Jezu przebacz, rozgrzesz i nie pamiętaj. Synu, oto Matka Twoja. Niewiasto, oto Twoje dziecko (por. J 19, 26). Pamiętałeś o mnie, Panie. I duch mój przed Tobą klęknie i wtedy serce mi pęknie, Chrystusie! (J. Tuwim) Chryste, mój Zbawicielu!

  • dsc09642
  • dsc09653
  • dsc09672
  • dsc09678
  • dsc09684
  • dsc09688
  • dsc09689
  • dsc09697
  • dsc09700
  • dsc09703
  • dsc09709
  • dsc09722
  • dsc09735
  • dsc09739
  • dsc09745
  • dsc09768
  • dsc09776
  • dsc09790

Twój krzyż Chryste doniesiony do końca. Jeszcze tylko chwile okropnego bólu wbijanych gwoździ i po ludzku wszystko skończone. Jeszcze tylko pełne miłości spojrzenie w oczy Matki i rozpaczliwe pytanie „Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił?” Człowiek podniósł rękę na Boga. Świat ogarnęła ciemna noc. Wisi na krzyżu ten, który od początku swej działalności mówił o miłości. Zawisł na drzewie Ten, który uzdrawiał, pocieszał, wybawiał z nieszczęścia. Cóż za paradoks - ukarany za DOBRO. Od tego dnia człowiek nie boi się już walczyć z Bogiem, nawet i dziś gdy my stoimy pod krzyżem Jezusa nadal słychać lekceważące kpiny i uśmiechy ludzi przekonanych, że BÓG powinien umrzeć, że BOGA powinno wykreślić się z życia człowieka, że Bóg to oszust i kłamca i nie jest w stanie dać nam szczęścia.  Wydaje się, że nawet Jezus w swych ostatnich słowach czuje się zdradzony i oszukany. Czy jednak tak jest? Trzeba nam pamiętać że Chrystus był nie tylko Bogiem ale i człowiekiem. To jego ciche wołanie „Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił” wypływa właśnie z natury ludzkiej. Od zawsze nie umiemy poradzić sobie z cierpieniem, każdy krzyż nas przeraża i wtedy właśnie w taki sam sposób chcemy nawiązać kontakt z Bogiem. Pytając, czy to nasze cierpienie ma sens, czy On nadal jest z nami. Jezus nie skarżył się na ból fizyczny, ale chciał jeszcze raz przekonać się że Ojciec jest z Nim. Że nie pozostawił Go samego. W dzisiejszy wieczór musimy zadać sobie pytanie: Czego boi się współczesny człowiek, czego boję się ja? Czy może nie jest tak, iż obawiając się o naszą codzienność, zapominamy bać się zranić BOGA? Może bardziej boimy się jutra i tego, co ono przyniesie, niż życia w grzechu? Może bardziej nam chrześcijanom zależy na zdrowiu, rodzinie, przyjaciołach niż na TYM, który naprawdę nas KOCHA? Czy żyję w świadomości, że to nie Bóg odchodzi ode mnie, ale ja sam nieraz Go opuszczam? Na tym właśnie polega współczesny zamach na Boga. Jezus – Człowiek bał się tylko jednego - by nie zawieść Ojca. Podejdźmy więc do Chrystusa Ukrzyżowanego i prośmy, aby nie tylko uczył nas jak cierpieć, ale i jak w tym cierpieniu zbliżać siebie i innych do Boga. Bądź pozdrowiony Krzyżu Chrystusa, bądź uwielbione drzewo życia, bolesna prawdo zwycięstwa i miłości chrześcijaństwa odkupienia wiary siły i jedności. Bądź pozdrowiony Krzyżu, złamany przy drodze z wieży kościołów spiłowany, wyrzucony na śmietnik, zdjęty ze ściany na strychu schowany. Bądź że błogosławiony Krzyżu, któryś zwyciężył śmierć, zgładził grzech, pokonał piekło otworzył niebios bramy. Jezu do Krzyża Świętego pragnę się przytulić, sens męki Twojej zrozumieć. Pozwól iść z Tobą Drogą Krzyżową jak Cyrenejczyk pomóc nieść, jak Weronika otrzeć chustą Twarz, być uczniem jak Jan i jak Matka Twoja wytrwać do końca w swojej samotności, chorobie starości ubóstwie niezrozumieniu niesprawiedliwości.

Dla niewidomych

WIELKA SOBOTA - ŚWIĘCENIE POKARMÓW

Wielka Sobota to całodzienna adoracja przy Grobie Pana Jezusa. Grób sam w sobie symboliczny, ale obecność Zmartwychwstałego 2000 lat Jezusa rzeczywista. Modliliśmy się kolejny dzień Triduum Paschalnego. Błogosławiliśmy pokarmy na stół wielkanocny. Przynosiliśmy w koszyku jajko - znak nowego życia, nowego życia po śmierci, ale również nowego życia duchowego po Zmartwychwstaniu z naszych grzechów, przynosiliśmy chleb na znak tego, że pragniemy i przyjmujemy Jezusa w Komunii Świętej, przynieśliśmy mięso wędlinę symbolizujące Paschalnego Baranka, znak ukochanej Eucharystii, błogosławimy sól znak zdrowia, zdrowej duszy - czystej, wyzwolonej z grzechów ciężkich, będącej w stanie łaski uświęcającej, idącej drogą przykazań. Koszyk ściąga tłumy, ale czy to co przyniesione w koszyku u każdego oznaczało stan serca i wyznawaną wiarę?

  • dsc09808
  • dsc09810
  • dsc09812
  • dsc09824
  • dsc09834
  • dsc09835
  • dsc09842
  • dsc09845
  • dsc09848
  • dsc09851
  • dsc09872
  • dsc09875
  • dsc09880
  • dsc09896
  • dsc09897
  • dsc09908
  • dsc09912
  • dsc09921

Niech wszystko będzie poświęcone, bo Chrystus Zmartwychwstanie. Naprawdę? Nie czujesz tego? Zmartwychwstał, bo tak powiedział. Nie słyszysz tego w tej sobotniej ciszy?

Dla niewidomych

WIELKA SOBOTA - WIGILIA PASCHALNA

I oto mamy Wielkanoc - Święto nad świętami. Jakże inne to święta od tych sprzed 4 miesięcy. Trudne to święta. Bo trudno nam sobie wyobrazić fakt Zmartwychwstania. Nie ma dziś żłóbka z małym „słodkim” Jezuskiem, nie ma pięknego oblicza Maryi, szczęśliwego Józefa, nie ma tak wielkiej radości z narodzin człowieka. Przecież to wszystko tak nam bliskie i bardziej ludzkie. Jest za to pusty grób, wystraszeni apostołowie i MY patrzący z boku na to wszystko i nic nie rozumiejący. Patrząc dziś na pusty grób z jednej strony musimy się cieszyć, bo tak każe nam Kościół, a z drugiej zaś, kiedy zgłębimy tę wielką tajemnicę ogarnia nas lęk. Warto i dziś zadać pytanie: Czego się boimy? Dlaczego tak trudno uwierzyć nam w rzeczywistość pustego grobu? Prawdopodobnie dlatego, że gdybyśmy UWIERZYLI, musielibyśmy całkowicie zmienić nasze życie. Musielibyśmy uwierzyć, że śmierć została pokonana, szatan został zwyciężony, a Chrystus żyje i w każdej chwili może się z nami fizycznie spotkać. Musielibyśmy tak jak Maria Magdalena nie wstydzić się łez pokuty i łez radości. Musielibyśmy tak jak Jan już więcej nie pytać ale trwać w PRAWDZIE. Musielibyśmy tak jak Piotr już więcej nie zaprzeć się swojego mistrza, a nawet tą przyjaźń przypieczętować śmiercią męczeńską. Musielibyśmy wreszcie uwierzyć w to, że JA to nie tylko ciało, które zagrożone dziś jest kryzysem gospodarczym, ale to przede wszystkim DUCH, który do tego jest stworzony by ZMARTWYCHWSTAĆ. Musielibyśmy przestać wiecznie narzekać i radować się!

  • dsc00003
  • dsc00004
  • dsc00009
  • dsc00010
  • dsc00012
  • dsc00015
  • dsc00027
  • dsc09938
  • dsc09946
  • dsc09953
  • dsc09961
  • dsc09967
  • dsc09984
  • dsc09989
  • dsc09993
  • dsc09995
  • dsc09998
  • dsc09999

Jeśli ktoś lub coś każe ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła, to wiesz także, że w Twoim wnętrzu mieszka dusza nieśmiertelna. Różne są w życiu “pory roku”: jeśli czujesz akurat, że zbliża się zima, chciałbym abyś wiedział, że nie jest to pora ostatnia, bo ostatnią porą Twego życia będzie wiosna: wiosna Zmartwychwstania. Całość twojego życia sięga nieskończenie dalej niż jego granice ziemskie: Czeka cię niebo. Nie lękajmy się, nie bądźmy smutni i przygnębieni, nie narzekajmy, bo Zmartwychwstały Chrystus chce wejść w nasze życie, chce również naszego pustego grobu. Zdołajmy wreszcie wypowiedzieć: Jezu, Chryste, Tyś Życiem mym, alleluja, alleluja!

Dla niewidomych

WIELKA NIEDZIELA

Wydarzenia, jakie miały miejsce w Jerozolimie trzeciego dnia po śmierci Chrystusa na krzyżu, zmieniły oblicze wszystkich, którzy znali Nazarejczyka. Nam współczesnym trudno sobie wyobrazić, co przeżywali Apostołowie i uczniowie Chrystusa. Jeden wielki tryumf! I to niekoniecznie nad faryzeuszami, nad uczonymi w Piśmie, nad Herodem, Piłatem, Annaszem, Kajfaszem. To był tryumf nad własnym strachem, nad bojaźnią przed nieznanym, tryumf nad lękiem przed cierpieniem, śmiercią. Chrystus, pokonawszy śmierć, dał nam moc do pokonania tego wszystkiego, co jest w nas słabe, tchórzliwe. Podobnie jak mieszkańcy Cezarei, tak i my z uwagą słuchamy słów Piotra. I chociaż znamy już wszelkie osoby i wydarzenia związane z Chrystusem, to jednak wciąż nas podnosi na duchu odwaga Marii Magdaleny, Piotra i Jana. Wciąż doświadczamy w sobie tajemnicy pustego grobu, do którego wchodzimy wraz z Piotrem i Janem, aby zobaczyć chustę, płótna… aby samemu się przekonać, że nie ma Go tutaj, bo… Zmartwychwstał.
 
  • dsc00065
  • dsc00075
  • dsc00079
  • dsc00084
  • dsc00088
  • dsc00091
  • dsc00093
  • dsc00097
  • dsc00101
  • dsc00108
  • dsc00115
  • dsc00118
  • dsc00123
  • dsc00125
  • dsc00129
  • dsc00134
  • dsc00137
  • dsc00142
 
Poranną Mszę Rezurekcyjną poprzedziła uroczysta procesja z Najświętszym Sakramentem. Następnie ksiądz trzykrotnym śpiewem oznajmia Zmartwychwstanie Chrystusa. Idący w procesji ministranci niosą krzyż i figurę Zmartwychwstałego, kapłan zaś trzyma przed sobą monstrancję z Hostią. Tradycyjna procesja okrążała od zewnątrz kościół, przy którym zwykle znajdował się cmentarz grzebalny - także i zmarłym głoszono wieść o zmartwychwstaniu. Pełni radości i szczęścia płynącego ze Zmartwychwstania Pana Jezusa pielęgnujmy pokój Chrystusowy w naszych sercach. Nieśmy tę radość do naszych rodzin. Niechaj tej radości nic nie zamąci. Jezus żyje. Chrystus Zmartwychwstał prawdziwie i my kiedyś powstaniemy z martwych, aby żyć na wieki w chwale.

Dla niewidomych

Początek strony