0
0
0
s2sdefault
powered by social2s
Mieszkają jeszcze w Lachowicach i poza Lachowicami ludzie pamiętający II wojnę światową. Szczególnie wówczas jako dzieci przeżyli wstrząsające chwile, gdy z niewiadomych dla nich przyczyn ich, ich rodziców oraz najbliższą rodzinę wyrzucono z domu i kazano udać się w nieznanym kierunku.

Zaplanowana z rozmysłem akcja wysiedlania rdzennej ludności polskiej z terenów Rzeszy nosiła nazwę „Aktion Saybusch”. Równolegle z wysiedlaniem rdzennych mieszkańców sprowadzano niemieckich osadników, którzy na koniec wojny wraz z żołnierzami niemieckimi wycofali się na Zachód.

Pierwsze wysiedlenie mieszkańców Lachowic odbyło się 26 września 1940 roku. W tym dniu o godzinie 4 rano żołnierze powiadomili wysiedlanych, że po 2 godzinach mają być gotowi do drogi. Wolno było zabrać tylko 25 kg bagażu. Wysiedlono wszystkich, którzy mieszkali od Wincentego Pająka nad tartakiem aż do Teofila Pająka, włącznie, nad szkołą w Górnych Lachowicach.  Wysiedlono łącznie 97 rodzin liczących 521 osób. Samochodami ciężarowymi przewieziono je do szkoły w Suchej Beskidzkiej, rodzinom rozdzielono kartki z numerami wagonów. W pomieszczeniach panował tak duży ścisk, że nie można było nawet położyć się na podłodze wyścielonej słomą. Po dwóch dniach wysiedlonych zaprowadzono na dworzec kolejowy, gdzie razem z mieszkańcami Stryszawy umieszczono ich w pociągu nr 2267, składającym się z wagonów osobowych. Większość osób przez całą drogę stała. Z Łodzi pociąg odjechał dn. 28.09.1940 r. o godz. 5 25 wioząc 1013 Polaków do stacji Tłuszcz.

W Łodzi nie dokonano selekcji rasowej, gdyż jak wynika z niemieckich dokumentów „rasowo dobre rodziny nie zostały umieszczone w osobnych wagonach, co utrudniło ich znalezienie”. Pierwsze rodziny wysadzono z pociągu jeszcze przed Warszawą w Ożarowie, skąd furmankami trafili do pobliskich wiosek np. Duchnice. W Tłuszczu cały transport został rozładowany, a wysiedlonych umieszczono wróżnych punktach miasta, np. w cegielni, w hali fabrycznej, gdzie przez parę dni oczekiwali na zakwaterowanie. Część zabrano furmankami do okolicznych wsi: Łomianki, Zabraniec, Miłosna, Falenica, Okuniew, Wilanów, część kolejką wąskotorową pojechała do Jabłonnej, a stamtąd furmankami do pobliskich wsi: Strzeszewo, Skrzeszew, Łajski. Część rodzin mieszkała z miejscowymi gospodarzami, niektórzy otrzymywali wolnostojące pomieszczenia np. szopę lub barak, gdzie zamieszkali po zamontowaniu drewnianych pryczy i tzw. „kozy” żeliwnego piecyka. Część osób pracowała w gospodarstwach o większych areałach, za co otrzymywali jedzenie. Kilka rodzin zostało od razu zawiezionych na teren majątków administrowanych przez Niemców, gdzie nie wyłączając starszych dzieci pracować musieli od świtu do zmroku, w zamian otrzymując jedzenie, które i tak nie pozwalało na właściwe wyżywienie rodziny. Dzieci mogły chodzić do pobliskich szkół powszechnych. Drugie wysiedlenie było miesiąc później w październiku 1940 roku. Wysiedlono wówczas „wszystkich ubogich”, którzy pobierali zasiłki rządowe. Tych częściowo umieszczono w Kalwarii Zebrzydowskiej, a częściowo w Radziszowie.

Trzecie wysiedlenie było w listopadzie tego samego roku, mające najmniejszy zakres.
Wysiedleni nawet już tego samego roku wrócili do rodzinnej wioski ukrywając się wśród krewnych i znajomych. Niemcy zorientowawszy się w tej sytuacji zarządzili nowe wywiezienie, tych którzy wrócili. Opuszczone gospodarstwa zajmowali niemieccy osadnicy początkowo z okolic Stryja (26 rodzin), a potem z Bukowiny i nawet z Rumunii. Ludność polska miała obowiązek pracy u niemieckich osiedleńców. Wynagrodzenie było żadne, albo bardzo liche. Za niewywiązywanie się z tych obowiązków grożono biciem, a nawet wywiezieniem do obozu koncetracyjnego w Oświęcimiu. Wiele opuszczonych domów w Lachowicach wysadzono w powietrze lub burzono, albo przerabiano na stajnie. Zniszczono w związku z tą akcją 69 domów, uszkodzono 34, a spalono 7.

Dnia 31 marca 2005 roku w toku prowadzonego śledztwa przez IPN - Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, w sprawie deportacji Polaków z Ziemi Żywieckiej w 1940 roku w ramach germanizacji terenów wcielonych do III Rzeszy, postanowiono umorzyć śledztwo. Pełny tekst uzasadnienia wyroku. W dniach 27 stycznia do 3 lutego 2011 r. w Muzeum Miejskim Suchej Beskidzkiej można było oglądać wystawę pt „Aktion Saybusch" Wcześniej wystawę można było obejrzeć także w remizie OSP w Lachowicach o czym informowaliśmy na stronach naszego serwisu.

  • wywozka
  • wywozka2
  • wywozka_z_suchej
  • wywozka_z_suchej2

Fotografie wykonane m.in konspiracyjnie przez członków ZWZ na terenie dworca kolejowego w Suchej w trakcie Aktion Saybusch skąd wywożono wysiedlonych mieszkańców Lachowic i Stryszawy

oraz warto zaglądnąć na następujące strony:

  • 0_0
  • 0_1
  • 0_2
  • 0_3
  • 0_4
  • 0_5
  • 0_6
  • 0_7
  • 0_8
  • 1-25756
  • 1-27290
  • 1-27699
  • 280px-Aktion_Saybusch_1940 (1)
  • 4c9a21bfe6ce6_k1
  • 73939
  • 73941
  • 73943
  • Bundesarchiv_Bild_137-064357,_Grafik,_Ansiedlung_im_Wartheland
  • b484fa26ecff99cd85b2ee4ed907e345,10,1
  • eric_von_dem_Bach
  • fot-zywiec3
  • wysiedlenia2

Zobacz także

Bibliografia:

Aby więcej znaleźć na temat samej akcji oraz sprawdzić listę osób wysiedlonych proszę zaglądnąć do bibliorafii:

  • "Lachowice - przewodnik historyczny" , Jerzy Henryk Harasimczyk, Krosno 2003
  • "Aktion Saybusch. Wysiedlenie mieszkańców Żywiecczyzny przez okupanta niemieckiego 1940–1941", Mirosław Sikora, Monika Bortlik-Dźwierzyńska (współpraca), Katowice 2010
  • Niszczyć by tworzyć - Germianizacja Żywiecczyzny przez narodowosocjalistyczne Niemcy 1939-1944/45, Mirosław Sikora - IPN Katowice 2010.
Początek strony