0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

f11cf21d8770f33a8b418896aac2ccf9Piękny to moment w życiu – ślub. Piękny i ważny. I właśnie w takiej scenerii rozgrywa się ewangeliczna scena. “I była tam Matka Jezusa”. Święty Jan mówi o Maryi już w pierwszym zdaniu opowiadania. Dopiero potem wspomina Jezusa i jego uczniów. Wyraźnie rzuca się w oczy, a może lepiej powiedzieć “w uszy” szczególna rola Matki Bożej w Kanie Galilejskiej. To ona tam była. To ona pierwsza zauważa brak wina (sytuacja bardzo kompromitująca). To ona pierwsza mówi o tym Jezusowi.

 

I w naszym życiu Maryja jest obecna. Szczególnie w momentach ważnych, pięknych i trudnych. Kiedy w Kanie wszyscy bawią się w najlepsze, zapomnieli o czujności, są uśpieni radością młodej pary, Ona już zauważyła przeciwności. Brak wina to symbol niedostatku w radości i miłości. Już u początku wspólnego życia młodych ludzi zaczyna ich brakować.

 

Pierwszą rzeczą, którą czyni Maryja, jest zwrócenie się do Jezusa. I nie zraża się pozorną odmową. I nam trzeba zawsze najpierw zwracać się do Jezusa. I nie zrażać się tym, że Jezus mówi “czyż to moja sprawa?”. Bo czy to rzeczywiście Jego sprawa. Nie! Braki w naszym życiu to, do pewnego momentu, sprawa nasza. Maryja to od razu zrozumiała. “Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Jeszcze nie czas, żeby Jezus działał. Najpierw ludzie muszą zrobić to, co w ich mocy. Może czegoś nie dopełnili, nie zadbali. Może nie powierzyli dostatecznie tej sprawy Bogu w modlitwie. Stąd “zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Bo Jezus i Maryja nie chcą czynić za nas tego, co sami możemy wykonać. “Napełnijcie stągwie wodą”. Po co napełniać stągwie? Czy Jezus nie mógł się posłużyć opróżnionymi pojemnikami na wino? Mógł. Ale nie chciał. “Napełnijcie stągwie wodą”. Musicie mieć swój udział.

 

Zróbcie coś, co wydaje się nie mieć związku z prawdziwą potrzebą. Nie trzeba przecież wody. I to tak dużo. “Napełnijcie stągwie wodą”. Co wspólnego ma moje zaufanie z działaniem Jezusa? Jak się przekładają moje wysiłki na cuda Pana? “I napełnili je aż po brzegi”. Zrobili to, co mogli i najlepiej jak mogli. Choć nie rozumieli “aż po brzegi”. Dopiero wtedy Jezus zaczyna działać. Dopiero w drodze, kiedy słudzy już niosą wodę żeby skosztował jej starosta weselny. Kiedy zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy resztę możemy zostawić Jemu. A wtedy wypełni się zdanie: “Każdy człowiek wystawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze”. No właśnie. Każdy człowiek… Kto doświadczył działania Jezusa ten nie będzie jak każdy człowiek... Inni będą się dziwili, bo będzie kosztował “najlepszego wina”, nawet w najtrudniejszych chwilach życia. Wina prawdziwej radości.

 

  • DSC02551
  • DSC03914
  • DSC04396
  • DSC04397
  • DSC04399
  • DSC04403
  • DSC04409
  • DSC04415
  • DSC04416
  • DSC04418
  • DSC04424
  • DSC04428
  • DSC04429
  • DSC04432
  • DSC04435
  • DSC04436
  • DSC04439

Mimo że rola Maryi w Kanie jest pierwszoplanowa, to wypowiada Ona tam tylko dwa zdania: “Nie mają już wina” i “Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”. One mówią nam o zadaniach Maryi. Pierwsze to wspomagać nas modlitwą do Syna. Drugie to zachęcać nas samych. I Ona ciągle to czyni. Kiedyś w Kanie, później w Fatimie: “Módlcie się i pokutujcie”. Zróbcie, co jest w waszej mocy. A resztę zostawcie Synowi.

Początek strony