„Zabytkowe drewniane obiekty architektury sakralnej są prawdziwymi skarbami polskiej ziemi. Pięknie wkomponowane w wiejskie krajobrazy urzekają pielgrzymów i turystów. Ale to piękno jest okupione niemałym wysiłkiem. Drewniane obiekty są podatne na szkodliwe wpływy czynników. Utrzymanie drewnianej świątyni wymaga wielkiego nakładu zarówno sił jak i pieniędzy. Świątynia Boża w Lachowicach rzeczywiście zachwyca swoim pięknem i szczególną atmosferą, sprzyjającą skupieniu i wyciszeniu. Jednak, aby mógł w dobrym stanie przetrwać kolejne lata, wymaga ciągłej troski i uwagi.
W roku 1942 w styczniu, zabrano dwa dzwony z naszej parafii i wywieziono je w głąb Niemiec na cele wojenne. Jeden starszy z roku 1807, a drugi nowszy z roku 1926 - sprawione przez ś.p. Jana Pochopnia. Po zabraniu dzwonów przez Niemców, pobożni parafianie Lachowic ufundowali nowe dzwony dla swego kościoła w 1946 roku. Dzwony do parafii przywieziono furmanką z firmy Józefa Bukowskiego z Białej Krakowskiej. Dzwony te zharmonizowano w tonacji g1 + h1 + d2 - dzwony poświęcił Ksiądz Dziekan Józef Motyka z Mucharza w dniu: 14.07.1946 roku. Dzwony umieszczono w nowo wybudowanej dzwonnicy przy cmentarzu.
Dzwony to stare instrumenty ze stali, miedzi, mosiądzu, które zawieszane były na pniach drzew, na skałach czy słupach, biły na trwogę, wołały o ratunek albo zwiastowały zwycięstwo. Nasze dzwony w Lachowicach to spiżowe dzwony, są piękne i wiemy, komu biją dzwony. Ten największy środkowy ma imię Maryja - waży 388 kg. Przez niego wołamy: Dziękujemy Ci, Matko! Wspomagaj nas, Matko Nieustającej Pomocy! To dar Parafian. Ten drugi, z lewej strony o imieniu Piotr - waży 213 kg. Woła: Niech przyjdzie Twe, Panie, zwycięstwo! Zwycięstwo, zwycięstwo, zwycięstwo! Tak proszą Cię Lachowice! Wreszcie ten trzeci pęknięty dzwon ten z prawej strony, o imieniu Paweł waży 154 kg. został uszkodzony i w takim stanie pozostaje do dzisiaj. Pęknięcie uniemożliwia jego użytkowanie. Istnieje jednak możliwość przywrócenia go do użytkowania poprzez przetopienie w odlewni dzwonów. Jest to przedsięwzięcie bardzo kosztowne. Mamy nadzieję, że wspólnymi siłami parafian i sponsorów usłyszymy głos tego dzwonu, który będzie głosił Parafianom słowa Ojca Świętego Jana Pawła II: Nie lękajcie się! Będzie sławił swych fundatorów, ludzi z Lachowic. Będziemy słyszeć te dzwony, będziemy modlić się z nimi, a Bóg nas wysłucha, bo wtedy ręce wznoszą ludzie chorzy, upracowani i starsi. Takie wołanie Bóg wysłucha i przyjdą nowe, dobre czasy. Niech Błogosławionemu grają Hosanna wszystkie dzwony lachowickie i sygnaturka na wieży kościoła. Niech grają wielkanocną melodię: Wesoły nam dzień dziś nastał. Niech chwalą Boga w Boże Ciało pieśnią: Panie, dobry jak chleb. Niech odprowadzają umarłych z nadzieją: My też zmartwychwstaniemy, na wielkie siewów święto. Niech w maju rozdzwonią się wszystkie dzwonki kwiatów i niech śpiewają litanie przy krzyżach, kapliczkach, w kościołach, a pieśnią „Chwalcie łąki umajone” - niech woła cała Polska rozmodlona. Niech te dzwony budzą sumienia, niech mierzą czas modlitwą. Niech będą głosem Boga, aż zabrzmią światu na skonanie! i na zmartwychwstanie. Niech nam grają wszystkie dzwony, na "Anioł Pański", w południe, gdy wołają Polacy do swej Królowej: Jestem przy Tobie! Pamiętam! Czuwam! Niech usłyszy cała parafia. To ich dzwony tak się modlą. Tylko wtedy nie płacz, bo to tylko serca biją, a serce miej jak dzwon! Na Anioł Pański biją dzwony! Niech będzie Jezus pochwalony! Niech będzie Maria pochwalona!
OFIARA ZA TEN KALENDARZ STANOWI CEGIEŁKĘ NA WYKONANIE ODLEWU ZABYTKOWEGO DZWONU W NASZEJ PARAFII
A gdy będziemy szli do nieba, będziemy słuchali tego dzwonka sygnaturki, co Cię wiecznie chwali. Nie denerwujcie się bezbożni, że znów nas budzą na Godzinki, na Prymarię. Każdy dzwon ma serce i mówi sercem. Trzeba się wsłuchać, co mówi serce, i niech serce zapuka, i niech drgnie sumienie. Aż duch mój przed Tobą klęknie i wtedy serce mi pęknie, Chrystusie! A wtedy serce dzwonu niech zmówi za mnie: Dobry Jezu a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie.
Dla niewidomych
Do posługi nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej z naszej parafii J.E.Ks.bp. Jan Szkodoń nominował naszego kościelnego Grzegorza Krawczyka, podczas ostatniej wizytacji kanonicznej w naszej parafii. Jednocześnie pragniemy nadmienić, że Grzegorz od października rozpoczął już spotkania formacyjne, które potrwają do końca marca 2010 roku.
Pozwól, o Panie życia, abyśmy to sobie wyraźnie uświadomili i umieli cieszyć się każdym etapem naszego życia jako darem niosącym bogate obietnice na przyszłość. Spraw, byśmy z miłością przyjmowali Twoją wolę, zawierzając się każdego dnia Twoim miłosiernym dłoniom.
Dla niewidomych
Jak trudno na twarzy mieć uśmiech,
gdy w oczach palą się łzy.
Jak trudno być obojętnym,
gdy serce z bólu drży.
wspomnienia marzeń czar
wspomnienia radosne i piękne
wspomnienia smutne i bolesne
2 Listopada
Dzisiaj cmentarze zniczami rozświecą
Pyłki chryzantem wypełnią powietrze
Splecione ze świec dymem, ku niebu polecą
Kołysząc się lekko na wietrze.
Nad grobem bliskich nam osób
Odżyją wspomnienia, obraz ich życia powróci
Obraz...którego zapomnieć nie sposób
Obraz...który nas cieszył...a dzisiaj smuci...
W Uroczystość Wszystkich Świętych, byłem na cmentarzu. Słychać było szum gwałtownego wiatru i szeptaną modlitwę. Ludzie byli mądrzy, wyciszeni, o czymś zamyśleni, bo niebo było otwarte, a Święci tak blisko. Tylko znicze mówiły: A Światłość Wiekuista niechaj im świeci. Niezapominajki na grobie odmawiały wypominki: Nie zapomnij o nich, Panie! Pomniki dziś takie pokorne, a świąteczne prosiły o pobożne westchnienie, o Zdrowaś Maryjo i o Miłosierdzie Boże! Jezu, ufam Tobie! Zdawało mi się, że ci wszyscy, którzy mnie uprzedzili i spoczywają w pokoju, dziś są tacy radośni i mówią bez słów: Dobrze, żeś przyszedł. Jak dobrze, że pamiętasz. Dziękuję! A jak wam tam jest? Nie pytaj, bo tego ani nie zobaczysz, ani nie usłyszysz, ani sercem nie zrozumiesz (por, 1Kor 2,9). A są u was naprawdę kwieciste polany, niebieskie autostrady, plaże z ciepłym piaskiem, światło, które nie zna zmierzchu, zapach fiołków, morze spokojne, i łagodny powiew wiatru? Naprawdę u was nie ma zegarków, ani czasu, ani pielgrzymek do miejsc świętych, ani wycieczek w góry, ani nad jeziora, ani smutku, ani płaczu, ani łez nie ma? Nie ma. Dawne rzeczy przeminęły (Ap 21,4). To jak tam jest? Zobaczysz.
Codziennie, idąc do kościoła, patrzę na cmentarz. W dzieciństwie bałem się cmentarza. Dziwiłem się, że obok cmentarza mieszkają ludzie i się nie boją. Teraz lubię chodzić na cmentarz. Spotykam tam zawsze kogoś, kto zmienia kwiaty, zapala znicze, modli się i płacze. Lubię patrzeć jesienią na cmentarne drzewa. Coś mówią, zrzucają liście. Wiem, dlaczego są kolorowe, dlaczego spadają. Śliczne są. Tak dużo myśli rodzi się w głowie. Nie mówię słów, ale z kimś rozmawiam. Nie muszę im opowiadać, co się dzieje w polityce, jakie mam kłopoty. Jestem pewien, że oni wszystko wiedzą. Mam tylko do nich dużo pytań. Aż się przyłapuję na tym: Czy ja nie mówię sam do siebie? Zapalam wtedy znicz na grobie pana Stasia. Zostawiam różę babci. Znów się przyłapuję na pytaniu:, Po co światło umarłym? Przecież nie widzą. Po co kwiaty umarłym? Przecież nie czują. Wierzę w świętych obcowanie. "Zdawało się głupim, że oni umarli, a przecież oni żyją." Powiedziałeś, Panie: "Idę do Ojca, aby przygotować wam miejsce. W domu Ojca mego jest wiele miejsca. Nikt jednak nie może przyjść do Ojca jak tylko przeze Mnie". Trudne to wszystko, ale tak mocno wierzę, że choć umrę, ale będę żył! Wiem, że umrę, ale będę żył. "Twoim wiernym, o Panie, życie się zmienia, ale się nie kończy." Cmentarz mój wycisza mnie spokojem. Jest jesień, zachodzi słońce. Życie ucieka, wracam do domu. Kiedyś do niego nie wrócę. Pójdę do domu Ojca, Boję się odejścia i tęsknię za nim. Wyjdźcie po mnie znajomi z mojego cmentarza. Odprowadźcie mnie, kochani moi, bo "żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami". Potem będzie już niebo.
Przynoszą ludzie lampiony, nawet pobożne, z napisem "Caritas". Przynoszą kwiaty sztuczne. Nastawiali lastrykowych piwnic - i po co? Przecież umarli nie widzą ani w dzień, ani w nocy. Przecież nie wąchają kwiatów. Po co im pomnik? Lepiej niech im ziemia lekką będzie. Tylko dobre nasze babcie jeszcze pamiętają o wypominkach, o Mszy Świętej w rocznicę, o Mszy Świętej gregoriańskiej, i modlą się: Światłość wiekuista niechaj im świeci, bo Bóg jest Światłością. Trudne są przednówki na cmentarzu. Już wszystko załatwią eleganckie zakłady pogrzebowe. Nawet księdza wynajmą, a ksiądz pochowa każdego, bo zapłacili za usługę. Pomodli się też za pieska i jego czułą panią, bo przecież wszyscy są odkupieni i wszystko będzie zbawione. Ale radosna teologia! A co będzie, gdy miną przednówki? To dopiero początek. Będzie strach wielki, ludzie schnąć będą ze strachu, ale wy będziecie spokojni. Będzie nowe niebo i nowa ziemia i nie będzie cmentarzy. Oni zmartwychwstaną, a my będziemy w okamgnieniu przemienieni. Więc uklęknijmy na cmentarzu i wołajmy: Przyjdź szybko, Panie Jezu! Amen.
Dla niewidomych
25 - października obchodzimy rocznicę poświęcenia naszego kościoła. Przy tej okazji zastanówmy się, jakie miejsce świątynia zajmuje w naszym życiu. Gdziekolwiek na świecie byśmy nie pojechali, wszędzie są świątynie. W każdym miejscu, w każdej kulturze, w każdej religii i w każdym czasie. Najpiękniejsze, najwspanialsze budynki to świątynie. Ludzie zawsze wiedzieli, że to, co najwspanialsze, najpiękniejsze należy się Bogu. „Jak miła jest, Panie, świątynia Twoja”. Rzeczywiście! Cudowne to uczucie - wejść do cichego, pustego, pełnego tajemnicy kościoła. Nikt nie przeszkadza, nikt nie dzwoni kluczami, że już pora opuścić, bo…„skończyło się już nabożeństwo i…zamykamy”.
Jakież to szczęście, że każdy z nas może sobie wybrać swoje miejsce w Kościele duchowym - we wspólnocie oraz w tym kościele z cegieł, z kamienia, drzewa zbudowanym ludzkimi rękoma. Kościół jest oblubienicą Chrystusa, a jako budowla jest obrazem Kościoła wspólnoty. Jest miłą świątynią Chrystusa. Ochrzczeni budują w ten sposób duchową świątynię. Chrystus oczyszcza świątynię naszych serc i umysłów z wszelkich „duchowych brudów”. Naszym narodowym skarbem są wszelkie stare zamki, pałace, świątynie, kościoły, katedry...Zostało nam to, czego nie zniszczyły wojny, najeźdźcy, grabieże, pożary, powodzie. Chlubimy się z naszego narodowego dziedzictwa kulturowego. Kościół katolicki włożył w ten skarbiec olbrzymie swoje zasoby materialne i duchowe. I oto dziś wspominamy dzień, w którym nasz kościół został poświęcony, aby służyć ludowi Bożemu. To jakby dzień narodzin świątyni, w której spotykamy się, aby oddać chwałę Bogu.
Panie Jezu Chryste, dziękując Ci za naszą świątynię, pragniemy w Twej obecności wspomnieć o wszystkich, którzy nawiedzili to święte miejsce, a których dziś już nie ma wśród nas. Pragniemy modlić się za tych, którzy z tej naszej świątyni zostali wyprowadzeni na miejsce, gdzie oczekują Twego przyjścia w chwale - za wszystkich, których pogrzeby zostały tu odprawione. Prosimy Cię za zmarłych fundatorów i wszystkich dobrodziejów tej świątyni, za tych, którzy ją zaprojektowali, zbudowali i ozdobili, za tych, którzy tutaj pracowali, za zmarłych kapłanów, którzy w tym kościele sprawowali kapłańską posługę, za zmarłych kościelnych, organistów, za każdego, kto kiedykolwiek w tej świątyni się modlił by jego modlitwa była dlań dzisiaj kluczem do domu Ojca, w którym ujrzy Ciebie w chwale. Polecamy Ci, Panie, także tych, którzy dzisiaj przychodzą do tej świątyni. Wejrzyj z miłością na dzieci i młodzież, na rodziców i nauczycieli, na zdrowych i chorych. Udziel swego Ducha wszystkim przystępującym do sakramentów świętych. Niech szeroko otwierają swe serca na dar Twojej łaski. Wołamy do Ciebie przez wstawiennictwo Maryi, Twej Najświętszej Matki.
Dla niewidomych
Obchodzony każdego roku Światowy Dzień Misyjny jest wezwaniem do udzielenia misjonarzom różnorodnego wsparcia, ale przede wszystkim do wytrwałej modlitwy w intencji misji. Cenna jest zwłaszcza modlitwa różańcowa, a geneza Żywego Różańca ma właśnie charakter misyjny.
Światowy Dzień Misyjny obchodzony w tym roku w całym Kościele 18 października - To święto dojrzałości wiary i solidarności ofiary, aby do wszystkich ludzi mogła dotrzeć prawda o Chrystusie.
O tym, że nakaz misyjny Chrystusa do pozyskiwania „uczniów ze wszystkich narodów” dotyczy wszystkich wierzących przypomina w orędziu na Światowy Dzień Misyjny papież Benedykt XVI. Dodaje, że misja Kościoła polega na tym, aby „zarażać” nadzieją wszystkie narody. „Będąc z natury zalążkiem nadziei, musi on [Kościół powszechny] kontynuować służbę Chrystusa dla świata. Jego misja i służba nie ogranicza się do zaspokojenia potrzeb materialnych czy nawet duchowych, które zamykają się w ramach istnienia doczesnego, ale dotyczy zbawienia nadprzyrodzonego, które realizuje się w Królestwie Bożym” - czytamy w orędziu. Papież pisze, że cały Kościół musi być zaangażowany w misje ad gentes, w głoszenie Ewangelii, która jest „zaczynem wolności i postępu, braterstwa, jedności i pokoju”.
W sposób szczególny papież pisze o modlitwie za misjonarzy, którzy zginęli, głosząc Dobrą Nowinę. Zwraca się też z apelem o duchowe towarzyszenie tym, którzy posługują na misjach. „Rozmach misyjny był zawsze oznaką żywotności naszych Kościołów (...) Dlatego bardzo proszę wszystkich katolików, by modlili się do Ducha Świętego o wzrost w Kościele zamiłowania do misji, głoszenia Królestwa Bożego i aby wspierali misjonarzy i misjonarki oraz wspólnoty chrześcijańskie zaangażowane na pierwszej linii w tej misji, czasem w środowiskach, gdzie panuje wrogość i prześladowanie” - pisze Benedykt XVI. Zachęca też do ofiarności na rzecz misji, która zwłaszcza w dobie kryzysu jest „wiarygodnym znakiem wspólnoty między Kościołami”.
{audio autostart}images/stories/mp3/panie.mp3{/play}
Światowy Dzień Misyjny, 18 października, rozpoczyna w Polsce Tydzień Misyjny, inspirowany nauczaniem papieskim i nawiązujący do obecnego roku duszpasterskiego. Będzie mu towarzyszyć hasło „Aby mieli życie”. - Ogarnijmy wysiłki misjonarzy modlitwą, zwłaszcza różańcową, oraz wspierajmy konkretne dzieła, które służą ewangelizacji świata. Światowy Dzień Misyjny został ustanowiony przez Stolicę Apostolską w 1926 roku na prośbę Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary. Jest okazją do szczególnej modlitwy oraz złożenia ofiary materialnej na potrzeby misji.
Dla niewidomych